W dużych miastach coraz większą popularność zyskują place zabaw dla psów. Projekt sam w sobie wydaje się bardzo dobrym pomysłem, stwarza przestrzeń do wspólnej aktywności, możliwość urozmaicenie spacerów, pozytywnie rozwija kondycję fizyczną psa, stymuluję umysł czworonoga, buduje pewność siebie.
Wielu opiekunów uważa również, że jest to doskonały sposób na socjalizację psa i zaspokojenie potrzeby kontaktów socjalnych ich pupili. I tutaj właśnie pojawia się problem….
Dla większości psów przebywanie na publicznych placach zabaw, często zatłoczonych i pełnych psów wcale nie stanowi przyjemności, a wręcz przeciwnie, jest źródłem ogromnego stresu! Szalone bieganie i gonitwy, które właściciele odbierają jako wspólną zabawę psiaków są niczym więcej jak zachowaniami demonstracyjnymi, próbą ucieczki z sytuacji i rozładowania stresu!
Zamiast zabawy i budowania relacji z przewodnikiem nasz pies otrzymuję ogromną dawkę stresu, bo właśnie ze wszystkich stron otaczają go inne, obce psy, a on nawet gdyby chciał nie może wydostać się z sytuacji, ponieważ znajduję się na ogrodzonym terenie. Jeżeli dodamy jeszcze do tego obrazek opiekuna, który zamiast zajmować się swoim psem beztrosko oddaje się rozmowom z innymi ludźmi na placu, mamy gotowy przepis na pogorszenie relacji z psem.
Bardzo często widzę w takich miejscach obrazek, który przedstawia psiaka uciekającego przed drugim, goniącym go psem. Uciekający psiak często podbiega do swojego opiekuna, czasem nawet na niego skacze.
Wiecie co chce w ten sposób powiedzieć? To wołanie o pomoc, prosi, żeby opiekun zabrał go z tej sytuacji, ponieważ nie czuję się niej komfortowo.
A co robi opiekun? Otóż najczęściej nic ! Mówi do psa “no idź bawić się dalej”.
Pies traci więc zaufanie do opiekuna, bo widzi, że nie może liczyć na jego zrozumienie i wsparcie w trudnych sytuacjach. Musi więc wziąć sprawy w swoje łapy.
Co stanie się dalej? To już zależy od charakteru psiaków. Słabszy bądź bardziej uległy pies może uciekać cały czas, ale równie dobrze może zacząć prezentować zachowania dystansujące, grożące żeby odgonić namolnego prześladowcę. Najczęściej opiekun zareaguje dopiero wtedy i zabierze swojego “niegrzecznego” psa na smycz lub w ogóle z placu.
Pies odczuje ulgę, że wreszcie udało mu się wydostać z sytuacji, ale również czegoś się nauczy. Mianowicie tego, że nie warto prosić opiekuna o pomoc, w trudnej sytuacji. Lepiej jak najszybciej zacząć prezentować zachowania grożące, bo tylko to skutkuję oddaleniem się zagrożenia. Następnym razem będzie więc prezentował te zachowania częściej i mocniej, a zdezorientowany właściciel będzie się zastanawiał co stało się z jego psem, że nagle zaczął obszczekiwać inne psy na spacerach…..
Nie można również pominąć faktu, że nigdy nie wiecie kto i z jakim psem wejdzie na plac. Nieodpowiedzialnych opiekunów jest wielu, często ludzie wchodzą na psi plac zabaw z psami źle socjalizowanymi lub zwyczajnie agresywnymi i puszczają je luzem, bez kagańca bo przecież ich pies też ma prawo się “wybiegać”. Wtedy nie trzeba wiele by doszło do tragedii lub pogryzienia, co może skutkować traumą u pogryzionego psa.
Pamiętajcie, psy nie bawią się z obcymi psami! Aby tak było muszą się najpierw poznać, a zapoznanie się psów nigdy nie powinno odbywać się poprzez spuszczenie psów ze smyczy i “niech się same dogadają“! Psy zapoznajemy w ruchu, pod kontrolą, na wspólnym spacerze, nie w psim parku.
Osobiście uważam, że publiczne parki zabawa dla psów wnoszą więcej szkody niż pożytku. Oczywiście można z nich korzystać mądrze, np. gdy nikogo innego nie ma, albo tylko z zaprzyjaźnionymi psami, ale nigdy nie mamy pewności, że ktoś inny nie postanowi się do nas przyłączyć i nie możemy mu tego zabronić, a dla naszego psa nie będzie to komfortowa sytuacja.
Nieumiejętne korzystanie z takich miejsc może generować problemy behawioralne w przyszłości.
Alternatywą dla takich miejsc jest nasz prywatny plac zabaw dla psów – Wychowaj Pupila.
Stworzyliśmy go po to, by dać wam miejsce gdzie możecie wspólnie spędzać czas ze swoim psem, razem trenować i budować więź pies-przewodnik. Będzie również idealnym miejscem do socjalizacji szczeniąt z różnymi przeszkodami, nawierzchniami, wyzwaniami.
Nie mamy nic przeciwko byście przyszli na plac razem z zaprzyjaźnionymi psiakami, by mogły się tam wspólnie bawić, ale w takim przypadku to wy wybieracie osoby i psy, które będą na placu razem z wami. Oczywiście ponosicie odpowiedzialność za zachowanie waszego psa i waszych gości ale możecie być pewni, że podczas waszej rezerwacji na teren placu nie wyjdzie żadna obca osoba czy pies.
Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się jak prawidłowo wykorzystywać zabawki na placu, jakie dodatkowe ćwiczenia możecie wykonać albo jak dobrać ćwiczenia do umiejętności i kondycji waszego psiaka, służę radą. Zawsze możecie do mnie napisać, zadzwonić lub umówić się na pierwszą wizytę treningową na placu z instruktorem. Będzie mi bardzo miło z wami trenować i pokazać wam jakie korzyści daje wspólna nauka poprzez zabawę!